Wiele osób przyzwyczaiło się do myśli, że spacer to czas przeznaczony na słuchanie czegoś, oglądanie czegoś lub robienie czegoś innego. Ale kiedy zostawisz telefon w domu lub przynajmniej w kieszeni i po prostu pójdziesz pieszo, wszystko się zmienia.
W tego typu spacerach nie liczy się prędkość, liczba kroków, ani trasa. Najważniejsza jest uwaga. Do siebie, do swojego otoczenia, do swojego ciała. Jak się czuje twoja noga? Jakie dźwięki wydaje powietrze? Chcesz zatrzymać się przy drzewie?
Nawet 10 minut takiego spaceru zmienia odczucia. Po nich oddycha się łatwiej, w głowie jest mniej hałasu, a spojrzenie jest spokojniejsze. Bo czasami najskuteczniejsze działanie to być samemu ze sobą. A ciało zauważa to bardzo szybko.